"Life is an art of letting go" (w wolnym tłumaczeniu: "Życie jest sztuką odpuszczania") - przeczytałam dzisiaj i pomyślałam, jakie to prawdziwe. Choć nie każdy dochodzi do podobnych wniosków szybko, a może wcale, warto czasem odpuścić albo wypuścić pewne rzeczy z naszego życia.
Bywa, że usilnie próbujemy i walczymy - o kogoś, o daną rzecz czy sprawę. Często okazuje się, że na próżno. Nie wszystko można naprawić, gdy się zepsuło. I nie zawsze to, że bardzo czegoś chcemy, będzie nam dane. Nie wszystko też możemy zatrzymać. I może to jest właśnie ten moment, gdy tę rzecz, osobę czy miejsce należy puścić wolno.
Może to być znajomość, która się wypaliła, praca, w której od dawna się nie rozwijamy, czy rzecz, która już nam nie służy. Raczej rzadko coś jest nam dane na całe życie. Są ludzie, rzeczy i miejsca, które miały odegrać jakąś rolę, a gdy ją spełniły, puśćmy je wolno. Pomogły nam lub tylko towarzyszyły, więc powinniśmy umieć je "pożegnać". Tylko wtedy można być prawdziwie wolnym.
I nie wiem, czy nazwałabym tę umiejętność 'sztuką', ale na pewno jest dużo mądrości i siły w odpuszczaniu. Czasem z ulgą, czasem przez łzy lub złość albo ze strachem. Ale zawsze po to, by zrobić miejsce dla nowych rzeczy, osób i zdarzeń w naszym życiu.
"Life is an art of letting go" - I read this today and thought how true it was. Although not everyone comes to similar conclusions quickly, or perhaps
at all, it is worth sometimes letting go of certain things in
our lives.
Sometimes we try and fight hard - for someone, for a thing or a case. Often it turns out that it was all for nothing. Not everything can be repaired when it was broken. And not always we can have what we really want. We also are not able to keep everything or everybody. And maybe this is the moment when this thing, person or place should be released freely.
It may be a relationship that has burned out, a job that hasn't been making us grow for a long time, or just a thing that is no longer working for us. Rarely something is given to us for a lifetime. There are people, things and places to play a role, and when they do it, let them go. They helped us or just accompanied us, so we should know how to say goodbye. Only then can you be truly free.
And I don't know if it's right to call this skill 'an art', but there is certainly a lot of wisdom and strength in letting go. Sometimes with relief, sometimes through tears or anger, or with fear. But always to make room for new things, people and events in our lives.