Już lipiec. Żal mi było uciekającego czerwca, z najdłuższymi wieczorami, serwującego w Polsce prawdziwie afrykańskie temperatury. Również nocą. Kończy się też sezon na truskawki, wielu nie zdążyło ich w tym roku spróbować. Może za rok.
Dzieci mają wakacje, a dorośli - jeśli się uda - tydzień lub dwa urlopu. Żyjemy za szybko, te 3 miesiące lata mijają jak pstryknięcie palcami. Niektórzy pytają, czemu nie ma mnie ostatnio na weekendy w Warszawie. A ja bez żalu zostawiam stolicę i, chociaż przeklinam cotygodniowe korki, to przez prawie 2 pełne dni cieszę się świeżym powietrzem, jeziorem i słońcem.
Przypominają mi się różne życiowe sytuacje, oglądam zdjęcia z dzieciństwa i podróży. Z jednej strony, człowiek bywa bardzo sentymentalny. Z drugiej zaś, dotychczasowe doświadczenia uczą, że z wiekiem coraz łatwiej zrezygnować z nieudanej znajomości czy niewygodnej relacji. I iść dalej.
Niektórzy tak nie umieją. Rozpamiętują przeszłość, nie umieją żyć 'tu i teraz', bo emocjonalnie jeszcze nie wyszli z 'wczoraj'. Albo z tego, co było rok, pół roku czy miesiąc temu. Nie warto.
Zamiast stać w miejscu w naszych głowach, a w codziennym pędzie nie widzieć otaczającego świata, każdemu z nas przyda się balans. Zatrzymajmy się na trochę. Polskie lato jest cudowne, choć zbyt krótkie.
It's July already. I regreted running away June, with the longest evenings, serving truly African temperatures in Poland. Also at night. Strawberries season is also coming to an end, while a lot of people haven't managed to try them. Maybe next year.
Children have summer break and adults - if they're lucky - a week or two of vacation. We live too fast, these three summer months go by like the snap of your fingers. Some people ask why I'm not in Warsaw on the last weekends. And I have no regrets and leave the capital city, although cursing weekly
traffic jams, I have almost 2 full days enjoying fresh air, tlakes and sun.
I remind some different life situations, watch childhood and travel photos. On the one hand, we are very sentimental. On the other hand, past experience teaches that with age it's getting easier to abandon a failed acquaintance or uncomfortable relationship. And go on.
Some people can't act like this at all. They dwell on the past, not being able to live 'here and now', because emotionally they haven't left 'yesterday'. Or have not lost the habit of what it was like one year, half a year or a month ago. It's all not worth.
Instead of staying in one place in our heads and rushing in everyday live, we all need a balance. Let's stop for a moment. Polish summer is beautiful, yet too short.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz