Sobota. Piękna pogoda. Od dawna nie spędzałam weekendu w Warszawie. Niestety piątek, dla wielu wolny (w czwartek mieliśmy w Polsce święto państwowe), dla mnie był dniem pracy. Ale nie narzekam. Miałam sporo czasu na odpoczywanie. Myślenie. Analizowanie. Dziś, gdy przeczytałam jeden ze swoich pierwszych wpisów na tym blogu - Kariera młodszego prawnika - pomyślałam, że kilka dni temu minęło 6 miesięcy od tamtego czasu, a ja jestem w nowym miejscu, z nowymi przemyśleniami. Dlatego postanowiłam zrobić mały update tego tematu...
Saturday. Beautiful weather. I haven't spent a weekend in Warsaw for quite a long time. Unfortunately, Friday, for a number of people a vacation (on Thursday we had a public holiday in Poland), for me was a working day. But I'm not complaining. I had plenty of time to rest. Think. Analyze. Today, while reading one of my first posts on this blog - Junior associate's career - I thought that a few days ago it's been six months since then and I'm in a new place, with new thoughts. So I've decided to do a little update of this topic ...
tumblr.com #suits
To, co uderza mnie samą, czytającą tamten wpis, to wyczuwalne rozczarowanie kancelariami, światem prawniczym, aplikacją. W czasie przerwy, którą zafundowałam sobie sama, rzucając poprzednią pracę, miałam chwilę wytchnienia, moment na zastanowienie się, co chcę dalej zrobić ze swoim życiem. Były pomysły dziennikarskie, jednak rzeczywistość sprowadziła mnie do parteru i po krótkim zwrocie w inną stronę, znowu jestem w korporacji. Tak, możecie zaśmiać się z satysfakcją. Jestem w dużej, zagranicznej kancelarii, pracuję na 8-mym piętrze. I jest mi z tym bardzo dobrze.
What strikes me reading this post is a palpable disappointment with law firms, legal world, legal apprenticeship. During a break, I've treated myself with quitting a previous job, I had a brief respite, a moment to reflect on what I want to do next with my life. There were ideas of journalism but the reality has brought me to the ground and after a brief return in a different direction, I am again in the corporation. Yes, you can laugh with satisfaction. I'm in a large, international firm, working on the 8th floor. And I feel very well with it.
tumblr.com #lawyers
Nie będę opisywać tego, co tam robię. Ile zarabiam i czy sama siedzę po godzinach. To bezcelowe. Prawdą jest, że miejsce, gdzie się znalazłam, jest wyjątkowe. Jak na korporację, ludzie są wyluzowani, wychodzą o 18:00 czy 19:00, co zdecydowanie nie jest normą w takich miejscach pracy. Dużą zaletą jest też dział, w którym pracuję. Robię rzeczy ciekawe, nowe, ciągle się uczę. Ale najważniejsze jest to, że idąc do pracy codziennie rano, nie myślę o tym, że spotkam tego prawnika, z którym na pewno będę miała problem, tej partnerki, która nie powie mi "Dzień dobry", bo jestem od niej 10 lat młodsza i nie mam zmarszczek. Dobre miejsce pracy tworzą dobrzy ludzie. A tutaj wszyscy, których spotykam, są po prostu fajni.
I'm not going to describe what I'm doing there. How much I earn and whether I work extra hours. It's no use. It is true that the place where I've managed to find is unique. As for the corporation, people are quite relaxed here, go home at 6 or 7 o'clock p.m., which is definitely not the norm in such workplaces. The big advantage is also a department I work for. I make interesting, new things and I am constantly learning. But the main thing is that, going to work every morning, I do not think that I will meet that lawyer I will definitely have a problem with, that lady (partner) who won't say 'Good morning' to me 'cause I'm 10 years younger than her and I don't have wrinkles yet. Good workplace is created by good people. And in here everyone I meet, they are just so cool.
Junior Associate
Dałam sobie szansę, wysyłając cv do kolejnej korporacji. Byłam w międzyczasie na rozmowach w małych kancelariach, ale już od progu wiedziałam, że się tam nie odnajdę. Lubię trochę wtopić się w kancelaryjną rzeczywistość, mieć wokół siebie dużo nowych twarzy, wiedzieć, że na pewno będzie coś się działo. I niezmiennym pozostaje fakt, że nie kocham tej profesji. Nadal mam w sobie za dużo niepokoju, niestałości, chęci do rzeczy wzniosłych, związanych ze sztuką. Ale szkoda mi zmarnować te lata poświęcone nauce, pełne wyrzeczeń. Wiem, że wciąż godziny, tygodnie, miesiące takich poświęceń przede mną. Dziś, kiedy mogłabym cieszyć się dniem na leżaku, pewnie spędzę go nad książkami i kodeksami. Ale posłucham też muzyki, pójdę pobiegać i poczytam Vogue'a. W końcu nie można dać się zwariować ;)
I gave myself a chance sending a cv to another corporation. In the meantime I had some interviews in small offices but from the threshold I knew that I wouldn't find myself there. I like to stand out in the chancellery reality, be surrounded by a lot of new faces, know that for sure there will be something going on. And immutable fact remains that I don't love this profession. I still have too much restlessness, instability, desire for the sublime and fine arts. But I wouldn't waste years dedicated to learning and renunciation. I know there are still days, weeks, months of such sacrifices for me. Today, when I could enjoy the day on a sun lounger, I'll probably spend it in front of books and legal codes. But I will also listen to music, go for a run and read Vogue. In the end you cannot go crazy ;)
I gave myself a chance sending a cv to another corporation. In the meantime I had some interviews in small offices but from the threshold I knew that I wouldn't find myself there. I like to stand out in the chancellery reality, be surrounded by a lot of new faces, know that for sure there will be something going on. And immutable fact remains that I don't love this profession. I still have too much restlessness, instability, desire for the sublime and fine arts. But I wouldn't waste years dedicated to learning and renunciation. I know there are still days, weeks, months of such sacrifices for me. Today, when I could enjoy the day on a sun lounger, I'll probably spend it in front of books and legal codes. But I will also listen to music, go for a run and read Vogue. In the end you cannot go crazy ;)
google.com #lawyer
Nie wyobrażam sobie, że całe życie spędzę w korporacji. Mam
nadzieję, że kiedyś będę pracować w tym, co kocham. A teraz, żyjąc od
weekendu do weekendu, robię to, co do mnie należy.
I cannot imagine that I would spend all my life in a corporation. Hope that one day I will work at what I love only. And for now, living from one weekend to another, I just do my job.
google.com
2 komentarze:
Ja aktualnie jestem właśnie w czasie praktyk, praktyk i praktyk... ale jeszcze nie mam 4 stron w CV :)
Ale najważniejsze jest to, że jesteś zadowolona z tego co robisz!
PS: wybrałam Twojego bloga do mojego konkursu, zapraszam :)
Czy możesz zdradzić, jak wygląda rekrutacja do prawniczej sieciówki? Myślę, że wiele osób, w tym ja, byłoby zainteresowanych szczegółami - jak wygląda rozmowa rekrutacyjna, poszczególne etapy, test z języka itp.
Prześlij komentarz