poniedziałek, 16 grudnia 2013

Deep Monday Thoughts.

Myślałam ostatnio nad tym, jak wiele barier stawiamy sobie w życiu. Niezbyt często zdarza się nam podjąć spontaniczną decyzję, zrobić coś, na co rzeczywiście mamy ochotę. Mówimy "Nie powinnam", "Nie wypada mi", "Co powiedzą znajomi w pracy, sąsiadka czy mama". Czy warto zawsze zastanawiać się nad tym, co w danej chwili "powinno się" zrobić? Dlaczego decydujemy głową, a tak rzadko sercem?

Nie mogę iść na pierwszej randce do jego mieszkania, bo mi nie wypada. Mimo, że tylko siedzimy na kanapie. Nie będę śpiewać w barze karaoke, bo zobaczy mnie ktoś znajomy. I o ile niezbyt stosowna do biura może okazać się skórzana mini i kabaretki, to już kolorowy sweter z reniferem na tydzień przed Świętami - chyba tak. Najważniejsze, to być świadomym wyborów i podejmowanych decyzji. Często tkwimy w utartych zwyczajach i konwenansach, blokuje nas otoczenie, w jakim przebywamy, strach przed plotkami wśród znajomych czy komentarz ze strony rodziny. A chyba warto czasem zatrzymać się i pomyśleć, czego to my chcemy w życiu, na co mamy ochotę.

Trudno jest porzucić postawę osoby poprawnej, takiej, jaką chcą nas widzieć znajomi czy rodzina. To dla bliskich nam osób stajemy się bardziej ułożeni, zakładamy znienawidzony golf, bo lubi go żona oraz niewygodne szpilki, bo mąż nie lubi nas w płaskich butach. Ale potrafimy też sami zrezygnować z przyjemności, choć wiemy, że zostaniemy pełni niedosytu. Nie zamówimy trzeciego ciastka w cukierni, bo pani zza lady krzywo na nas spojrzy. Nie pocałujemy się, bo to dopiero druga randka - choć w myślach aż przebieramy nogami z pożądania. Pytanie - czy to cieszy nas samych? I ile można wytrzymać w takiej sieci uplecionej ze spełniania czyichś, a nie własnych, oczekiwań? A przecież najlepszym sposobem, by pozbyć się pokusy... jest jej ulec.






Recently, I've been thinking of how many barriers we set ourselves in life. Not very often do we take a spontaneous decision to do something we really want. We say "I shouldn't", "It's inappropriate", " What would friends at work, neighbours or mother say?" Is it worth thinking always what at the moment "I should" do? Why do we decide with our head and so rarely with our heart? 

I can't go on a first date to his apartment because it's not proper. Although we'd  just be sitting on the couch. I will not sing in a karaoke bar, some friend may see me. And, as far as it may not be relevant to go to the office in a leather mini skirt and fishnet stockings, then in a coloured sweater with a reindeer - a week before Christmas - I think so. The most important thing is to be aware of choices and decisions we make. Often we are stuck in customs and
hackneyed conventions, blocked with the environment we live in, with the fear of gossip among friends or a comment from the family. And it's worth, from time to time, to stop and think what it is that we want in life. What makes us happy at the moment.

It is difficult to give up the attitude of a
correct person, the one which friends or family want you to be. It's for people close to us that we become proper, we wear hated turtleneck because our wife likes it and uncomfortable high heels because our husband can't stand us in flat shoes. But we also dispense with pleasure at our own request, although we know that we'll be fully unsatisfied. We don't order a third cake at the bakery because the lady behind the counter may look disapprovingly at us. We won't kiss, even though in our mind our legs shake of desire - cause it's only a second date. A question is whether it enjoys ourselves? And how long can one withstand such a braided network of meeting someone's and not their own expectations? And yet the best way to get rid of temptation... is to follow it.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie całujesz się na drugiej randce? xD Mi zdarzyło całować się z kimś, kogo dopiero poznałam i stworzyć z tą osobą udany związek :)

msafjan1 pisze...

Very deep indeed. W sumie to nie trzeba sie calowac zeby pojsc z kims do lozka. Czekamy na wiecej!

podrozejozina pisze...

strasznych musisz mieć znajomych, którzy by się śmiali z występu w barze karaoke :)

Restless Blonde pisze...

Moi drodzy, niekoniecznie wszystko, co piszę, należy odnosić bezpośrednio do mnie. Tak więc - z całowaniem jest różnie, zależy, czy to randka z osobą bardziej czy mniej znaną ;) A znajomych mam wspaniałych i akurat śpiewać się nie wstydzę. Ale mówię tu o różnych ludziach i różnych zachowaniach. Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...