wtorek, 1 listopada 2016

Duchy przeszłości.

  1 listopada 2016 r. Wszystkich Świętych. W Warszawie leje jak z cebra, a w Suwałkach spadł pierwszy śnieg. To niby dziwne, a pamiętam przecież, że kiedyś, gdy mieszkałam na polskim Biegunie zimna, śnieg był jak najbardziej normalnym zjawiskiem tego dnia. Trzeba było przedzierać się przez większe i mniejsze zaspy między nagrobkami, uważać na ukryte w śniegu łańcuchy i nierówności, by nie stracić zębów przy możliwym upadku...
  
Wczoraj niektórzy obchodzili amerykańskie święto Halloween. Internet aż trzeszczy dzisiaj od zdjęć ludzi poprzebieranych za znane postaci z filmów, najlepiej horrorów, za duchy i upiory. Pomyślałam, że często te duchy i upiory towarzyszą nam nie tylko przy okazji święta zmarłych.

Czasem nie możemy podjąć decyzji, bo jesteśmy zblokowani takimi "upiorami i duchami" z przeszłości. Osoby czy miejsca, z którymi być może rozstaliśmy się fizycznie, ale nie umiemy pożegnać ich w naszej głowie, zatrzymują nas i nie pozwalają żyć na sto procent. I jesteśmy takimi zakładnikami własnego myślenia, ograniczamy się, bo to trudne powiedzieć "do widzenia" czemuś, co jak niewidzialna ręka łączy nas z tym, co było.
 
I tak, jak łatwo pozbyć się halloweenowego stroju czy maski, tak trudno uwolnić się od pewnego sposobu myślenia. Jak mantrę powtarzamy sobie, że żyjemy dniem, chwilą, a gdzieś w tyle głowy boimy się odciąć od pewnych zdarzeń czy osób. Dlaczego chcemy otwierać kolejne drzwi, nie zamykając za sobą tych pierwszych? A przecież to jak stanie w przeciągu. Nigdy nie daje nic dobrego.
 
 
 

 
 
 
1 November 2016. All Saints' Day. It's raining cats and dogs in Warsaw and in Suwałki first snow fell today. It is kind of strange and yet I remember that when I used to live on the Polish North Pole, the snow was the most normal thing on that day. You had to wade through large and small drifts between the tombstones, watch out for chains and uneven ground hidden in the snow, not to lose your teeth with a possible collapse ...
Yesterday, some people celebrated the American holiday Halloween. Internet crackles until today  with the images of people costumed as characters from movies, usually from horror movies, and as spirits and ghosts. And I thought that such spirits and ghosts accompany us not only at the occassion of this day. 
Sometimes we cannot make a decision because we are locked with such "spirits and ghosts" from the past. People, places, which we might have split up physically, but we cannot say goodbye to them in our head, stop us and not allow to live in a hundred percent. And we are such hostages of our own thinking, we limit ourselves, because it's difficult to say "goodbye" to something that the invisible hand connects us with what it was.
And just as easily it is to get rid of the Halloween costume or mask, so hard it turns out to be to get rid of a certain way of thinking. We repeat like a mantra to ourselves that we live today, live for the moment, and somewhere in the back of our heads we are afraid to cut off from certain events or people. Why do we want to open new door, not closing the first one? And it's like staying in draught. It never brings anything good to you.

 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...